Archiwum 17 czerwca 2007


cze 17 2007 ach :p
Komentarze: 3

wczoraj.
o 19 na domówke do kolegi poszłam.
pół mojej (byłej) szkoły tam było. tyle, że rocznik wyżej ...
z tymi, z którymi miałam okazje pogadać uważam, że są sympatyczni :) taką wiarę miałam w szkole i nawet nie wiedziałam.
ale super było :)
każdy się napił, ja najbardziej świrowałam z P. chyba :p hah
wygłupiałyśmy się na całego. zero kontroli.
a pan Michał tak mną pomiatał, ze teraz mam 15 siniaków na ciele ( jak nie wiecej ). to efekty naszej bójki. najpierw niewinnie na łóżku, potem na podłodze. po całym pokoju latałam i krzyczałam. no, bo jak on mnie chwycił, to aż bolało, a że się śmiałam, to on jeszcze bardziej mi tak robił, bo wkrecił sobie, że skoro sie ciesze to mi sie podoba :p głupek hehe. a ja go (c)hyc! za jajeczka za to :p :D
W. też był.
spędziłam też z nim miłe i bliskiego kontakty chwile :p
i spaliśmy sobie nad ranem razem, tak przytuleni :) i czasem pocałował jak zasnąć nie mógł.
bo ja zamiast do domu wrócić to zostałam tam na noc. tak jakoś wyszło :p
w domu nie wiedzieli nawet gdzie jestem, kiedy wróce, z kim poszłam ... nie powiadomiłam ich nawet, bo mi sie w nocy tel. rozładował. ale rodzice nawet nie burzyli. tylko wypytywali gdzie byłam. no i mówili, że się martwili :)
do domu wróciłam o 14 :p
zmasakrowana ...
typowo. jestem tak zmęczona, obolała.
ale świetnie było :) pewnie głównie za sprawą W. ...

jestem po krótkiej drzemce, więc teraz jakiś spacer by się przydał :)
to idę. się ogarne i spadam na dwór.

xyz. : :