Archiwum kwiecień 2007


kwi 28 2007 cyk. pyk. myk. :p
Komentarze: 3

to mam WAKACJE! :)
najdłuższe wmoim życiu :p fajnooo
byle tą mature przeżyć i finito ;p

wczoraj ZAKOŃCZENIE ROKU szkolnego ...
stypa jak nic.
pożegnalny apel do dupy. wiara jakas taka ;/
nie było nawet kiedy łzy uronić.
tzn. ja i tak uroniłam. heh
ale mało i szybko.
pożegnanie w klasie z klasa też dupne.
pani przepiekny bukiet róż dostała. złoty łańcuszek z wisiorkiem.
(chociaż jej sie nie należało :p)
coś tam wygegała ... i sie rozeszlismy.
oczywiscie namowić moja (byłą) klase na cos gdziesto jest koszmar.
no, ale chociaz w kilka osob udalismy sie do ogródkawiedeńskiego.
lubie tam siedzieć :p
żeby nie było chłopcy ładnie soczki i kolę, a my - dziewuchy browaryyyyyyyyyy :p (podane przez bardzo niekompetentną osobę, przez która nerwy tracilismy. i o mało co paluchów nie włożylamido kufla. małpa!)
pan od niemca sie nawet dosiadł.
na szczescie, że zmył sie zamin pochłonęłam piwo, bo jeszcze bym mu za duzo powiedziala :p
nigdy mu nie wybacze, że mnie potraktował zła ocena.
na którą oczywiście nie zalsuguje :p :D
po ogródku wyśmienitych humorach na lodyyy!
dwa zjadłam :p hah
i kolega P. z nami był :p hah świr jeden!
po tym wszystkim szybko na solarium, krótka regeneracja sił i impreza! ;]

i na impreze żem ubrala bluzke zwiekszym dekoldem :p
co rzadko to robie.
bo jakos nie halo sie czuje, gdy mi ktos w cyce zaglada :p
haha no ale mało ważne.
po 19 już z domu wybyłam.
taki hektar musialam isc zeby wypic zmoimi chlopcami z (bylej) klasy :p
piwkasie laly :p aaa!
i wino tez. haha
łyknelam sobie tylko. tak by poczuc ten zajebisty tani smak :p
na impreze fajno :)
dużo ludków bylo. duzo znajomych, maturzystow. i wiekszosc (o dziwo!!) mojej klasy (bylej :p)
chodzilam z tymi ludzmi 3 lata do klasy, a wystarczyla jedna impreza bym powiedziala, ze do konca ich nie znam :p
bo kurde te sieroty chlaly jak... i palily : te jebane parówy z faja! hah ;p
oczywiscie. mialam nie pic, z zem tyle wychlala chmielu, ze to sie w pale nie miesci :p
oczywiscie mialam nie byc dlugo, a po 3. wyladowalam w domu.
ale to tylko i wylacznie przez M.
chcial mnie odprowadzic, wiec odprowadzal.
i 'szlismy' tak dlugo .. ale nie narzekam :p haha :D

teraz on ma moj telefon. chcilabym go poinformowac, ze juz chce go z powrotem, ale kurde, nie mam jak ;/
dziwnie mi tak bez telefonu ...

aaa! spotkałam kochana pfi z blogów na imprezie :)
pijaczyna!
juz lepiej nic nie bede pisac, ze na czworakach do domu musiala wracac :p hah :D
i pogodziłam sie z moim 'wrogiem'. z dziewczyna, ktora jednoczesnie ze mna krecila z W.
to sie zdziwi chlopak, ze teraz obydwie mamy na niego wyjebane, a do tego sie zakolegowalysmy :p

noo. i spac szlam przed 4, a przed 6 juz pobudka. na 7 do pracy.
o mamo!
nie wierze, ze dalam rade.
ledwo co sie doczłapałam, ale jestem i na razie funkcjonuje dobrze! ;]

byle mi teraz szybciutko czas zlecial do 19.

milego i sonecznego dnia Wam zycze :)

xyz. : :
kwi 26 2007 :p
Komentarze: 2

to 2 dzień próbny w pracy za mną.
poznałam dziewczynę, której miejsce zajmuje.
mam nadzieje, że żalu do mnie nie ma. przeciez to nie ja ją zwalniam.
z tego co wiem sama sobie wszystkiemu jest winna.
noo. to w sobote zaczynam. bede już sama siedzieć.
oby było dobrze.
boję sie troszke.

jutro na 12 zakończenie roku.
ale to minęło ...
3 lata razem ...
a jutro ot tak mamy sie już rozstać.
bo mimo wszystko fajno było.
chyba beda łzy ..

wieczorem nasza wpólna ostatnia impreza (w sumie pierwsza też. w takim gronie)
bedzie duzo % :D
tzn. ja z kontrola.
bo rano na 2 dzień na 7 do pracy.
osz :p
bedzie ciezko.

gadam z M teraz.

ja :
a cóż jeszcze pragniesz? ;p
M:
Ciebie

xyz. : :
kwi 25 2007 ehh ...
Komentarze: 7

dużo sie u mnie dzieje
bardzo dużo.

do szkoły już nie chodzę.
nikt prawie już nie chodzi.
nie wykruszyły sie tylko te największe parówy.
ja nie widze sensu tam chodzic. nikt juz lekcji nie prowadzi.
nawet z tych przedmiotow, z ktorych mamy mature ;/
wiec szkola srednia skonczona ;]
swiadectwo jakie bedzie takie bedzie.
teraz juz nic nie zrobie.
narzekac, tez nie narzekam. pompka na to.
teraz ta cala matura ...
czuje, ze to bedzie najwieksza moja zyciowa porazka.
nic do niej nie robie.
zero.
chyba zaczne szukac sobie jakies policealnej szkoly lepiej.

mam prace. w sumie to jeszcze jej nie mam :p
tyle jej szukalam i przez przypadek wpadla w rece.
nic wymarzonego, ale zawsze jakis grosz wpadnie.
jutro ide na 2gi dzień próbny.
zobaczymy.

z W. w niedziele po żuzlu byłam na spacerze.
pokłóciliśmy sie. odstawił mi szopke przed koleżanki mamą i sobie poszedł.
jak on sie do cholery zachowuje ?? !! ;/
nie jestesmy razem (i oczywiscie nie bedziemy), a ma waty o byle co ... od razu wiedzialam, ze spacer z nim to bedzie pomylka :p

z M. sie też widzialam. wczoraj.
króciutko, ale jakos dla mnie wystarczajaco.
on ma takie meciutkie usta :p hihihi
naprawde. takie inne.
ja : M. masz ksiażki dla mnie?
M. : nie mam.
ja : myślałam, że przyjechałeś, bo chciałeś mi je oddać.
M. : a ja myślałem, że chciałaś żebym przyjechał, bo chciałaś buziaka.
:)
teraz tez pisal ... 'masz 5 min?'
ale mi sie nie chce go widziec. wiem, ze na 5 min. by sie nie skonczylo ..
brak humoru : :(

tata na nocce. mama w pracy do 2. brat w Niemczech.
nudno.
zimno.
i smutno mi.

xyz. : :
kwi 24 2007 ...
Komentarze: 3

Zagubiłam się w nicości,
w bycie,
 w stanie mym istnienia.
Zagubiłam w masie złości,
 ze strachu i z pragnienia.

dużo sie ostatnio dzieje.

xyz. : :
kwi 18 2007 tak .. nijak.
Komentarze: 7

dni mijają.
jeden za drugim szalenie leci ..
wokół mnie nuda.
tylko ja zamiast wykorzystać mase wolnego czasu, to sie obijam.
wiem. z matury nici beda.

a dziś byłam na pogrzebie.
mój pierwszy pogrzeb. nie było raczej do kogo iść. i nie chce żeby było .. !
kolega w niedziele zmarł. sąsiad z klatki ..
18 lat ;
tyle walczył z rakiem. i wszystko na nic.
ehh. :(
a jak widziałam, że koledzy płaczą ... jeszcze gorzej było.
podziwiam, że mimo wszysto nie kryli łez i nie wstydzili sie ich .. bo nie każdy by tak potrafil. kochani.

ogólnie nienajgorzej.
z W. dziś w miescie na spacerku byłam. oczywiscie czysto koleżeńsko - przyjacielskim ;]
z M. okej. 24h z nim nie miałam kontaktu, bo sie nie odzywał.
ale już nadrabiamy :p

na dworze coś sie zimno zrobiło. za duzo słońca to narzekam, za mało też zle ...

xyz. : :