Najnowsze wpisy, strona 5


maj 13 2007 ?
Komentarze: 7

Coraz często mam wahania humoru.
2 dni temu był dupny, wczoraj dobry, a dziś znów jakiś taki ..
Wczoraj impreza. (dziś też mam mimo wszystko na nia ochote :p)
Fajnooo było.
Ludzi od ch.. i troche. Tłok niesamowity.
o 2:30 do domu szłam. szkoda, że nie mogłam zostać dłużej.
bo zawsze jak wiem, że na drugi dzień musze wczesnie wstać to musi byc dobra impreza :p
szkoda jeszcze, że Ciebie nie było.
i ciebie też.
:p
noo. to 2h snu za mną, a teraz jeszcze 9,5 h w pracy przede mną.
ostatnie godziny pracy. ostatni dzień.
tak postanowiłam.
olewam to!
o!
i mam nadzieje, że nie zmiekne, ze mi sie ich zal nie zrobi i ze juz tu nie przyjde! hah :p

Są noce, kiedy nie mogę spać,
Są chwile, kiedy nic nie chce się.
Spędzam czas samotnie,
Mijają dni, tygodnie ...
To nic, nie kochasz mnie.
To nic, nie będzie naszych wspólnych dni.
To nic, nie przejmuj się.
To nic, jesteś tylko snem.

xyz. : :
maj 11 2007 . . . . .
Komentarze: 6

jakoś brak czasu by cos tu skrobnąć.
a może to raczej brak checi ?
no, ale jak juz one były to blogi.pl świrowały i nie dawały dostepu do bloga.

dni lecą jak szalone.
dopiero co odliczalismy do STUDNIÓWKI, dopiero co odliczliśmy do MATURY, a tu już jedno i prawie drugie za nami.
został mi teraz ustny polski, na ktory może w niedziele zacznę pisać prace żeby sie troche pouczyc :p
wiem, wiem ... jestem nieodpowiedzialna, że jseszcze nic nie zrobiłam. ale ... ok. - nie chcialo mi sie :p
zreszta i tak bym sie na to nie uczyla teraz.
inne przedmioty mam już zasobą, wiec rusze sie z tym polskim. obiecuje. (ale zrobie to w niedziele :p)
a reszta.
szkoda gadać.
polski pisemny taki sobie. tekst niby taki łatwy, ale pytania do niego zjebane. nie wiem kto je układał.
angielski pisemny tez przecietny. ze słuchania gówno słyszałam ... siedziałam w 3 ławce. tak sie cieszyłam, że na tej głupiej auli coś usłysze, a tu dupa. zrobili tak głosno, że ho ho :p wiec wiekszość sobie postrzelałam.
gegra. bleeeeeeee. te wulkany niech sobie w dupsko wsadza!! ;]
angol ustny. zdany. obrazek porażka ;/ tu też niech sie pierdolą ;p hah tabletke na uspokojenie brać musialam.
to teraz czekam na polski ustny i finisz! ;)
byle zdać :p
heh
no, i dziś zamiast oblewać z innymi to ja w pracy siedzę - nocke mam.

apropo pracy.
koncze z tym.
juz mówiłam innym, że maja szukac kogoś na moje miejsce.
nie chce mi sie tu po 12h siedziec.
nic potem z dnia nie mam.
znajdę coś innego.
a jak nie, to nie.
juzmi nie zależy.
a tak w ogóle to miałam raz taki incydent.
nie wiem jak, ale łobuzy takie ukradły dysk.
szefo wie kto, bo mówił, że zna te bambry. już nie raz mu cos takiego wywinęły ... ale szef sie nie da robic takwiecej. mądry zgłosił to na policję. i dobrze. dziś sie dowiedziałam, że sama musze tam iść (albo władza przyjedzie do mnie :p) i wezmą moje odciski palców :p o mamo! haha

a co do matury jeszcze ...
to miałam takie przeboje, że szok!
z angielskim pisemnym.
ale nie chce mi sie teraz o tym pisać. innym razem :p
tylko żebym nie zapomniała. heh

z M. sie juz 2 tyg. nie widziałam.
codziennie obiecuje. że przyjedzie i dupa jasia.
telefonu tez nie mam jeszcze.
aaa!
i ten pizduś wrócił do swojej laski.
eh.
faceci ...

a z W. wczoraj sie spotkałam.
bo my coś ostatnio tak dużo piszemy.
autkiem przyjechał. bylismy na lodach w Mc. inna parka do nas też dolączyła. P z T. :p
później długo rozmawialismy.
a dziś już jesteśmy pokłóceni.
przyznam sie że przeze mnie ...

w dupe. jakiś jebany ten dzień dziś.

xyz. : :
maj 02 2007 :)
Komentarze: 9

kolejna zmiana w pracy trwa.
dziś od 19 - 7.
dam rade ?
a pewno, że dam! :p
w sumie to źle nie jest.
przed 20. wpadły do mnie S., P. i P. :)
dziękuje dziewuszki żeście mnie odwiedziły.
i kolacje jeszcze przywiozły :p
mniam! była :p
tak bym codziennie mogła mieć.
no, ale nie zawsze pięknie jest.
teraz siedzę tu z jakimiś dwoma lujami :p
młody chłopak, który od ponad 5 h gra w gre i przedłużył sobie czas jeszcze na godzinke, i jakiś stary nachlany fiut, który pewnie bajeruje laski na czacie, bo widze, że ma to cudo włączone. hmm ... spisuje cos na kartke. pewnie adres jakieś niewinnej dziewuszki, która nawet nie wie kto siedzi po drugiej stronie komputera :p hah a swojądrogą to ciekawe jaki ma NICK. pewnie cos w stylu 'dojrzaly zadowoli nieletnią' albo 'sponsor_40' :p
niech sobie siedzi. byle by sie do mnie nie dopierniczył ! :)

M. sie coś nie odzywa. :
telefonu mojego tez brak.

W. dziś spotkałam.
długo nie pogadalismy, bo widziałam sie z nim akurat jak szłam do pracy. wiec czasu za wiele
ale miło sie gadało.
powiem wiecej - bardzo miło :p
ładnie wygladał :p

to milej nocki życze :) Wam i sobie :p

xyz. : :
maj 01 2007 . . .
Komentarze: 2

no.
to ja juz od 7. w pracy.
dzień 1 maja. niby święto ...
ale jak widać nie dla mnie.
nie chce mi sie tu siedzieć :( jeszcze tyle godzin.
oby szybciutko minęło.
zaraz znajdę sobię jakieś zajęcie na dłużej.

przedwczoraj nocka.
chyba lepiej mi sie pracowało niż na dniówce.
ale może tylko dlatego, że całe 12h przesiedziała ze mną P.
i koledzy też na 3h wpadli.
w każdym bądź razie było miło i szybko zleciało.
już o 8. rano znalazłam sie w wyrku :)
(teraz też marze o mojej zieloniutkiej kołderce, choć niedawno co się z niej wygrzebałam)

przez pół nocki pisałam z W.
:
kurde.
bo on mi pisał, że chciałby ze mną być ... itp.
ale przecież miał swoja szanse. noo ...
teraz to ja już nie chce.
tak jak jest teraz tak miało być - samo tym wcześniej mówił !!
i mi jest tak dobrze.
mógł o tym wszystkim myśleć zanim cokolwiek postanowił.
stosunki między nami zostana takie jakie sa.
nic nie ulegnie zmianie.
ani na gorsze ... ani na lepsze.

zreszta teraz to ja wole M.
:D
zaczyna sie 3 dzień jak sie nie widzieliśmy. :/
może dziś przyjedzie ?
bo chyba mimo wszystko powienien mi oddać telefon, który mu w sobote pożyczyłam.
teraz z jakims klocem musze łazić.

aa!
i w niedziele udało mi sie babunie odwiedzić.
tzn. nawet nie tylko ją.
rodzice przed nocką wyciągnęli mnie na wieś.
i na pyszny babciny obiadek ! mmm. :)

ogólnie to nie za ciekawie jest.
bo jakieś wahania humoru mam ;/
nie wiemco sie dzieje.
czuje się przygnębiona, smutna ...

(chce do domu !)

xyz. : :
kwi 28 2007 cyk. pyk. myk. :p
Komentarze: 3

to mam WAKACJE! :)
najdłuższe wmoim życiu :p fajnooo
byle tą mature przeżyć i finito ;p

wczoraj ZAKOŃCZENIE ROKU szkolnego ...
stypa jak nic.
pożegnalny apel do dupy. wiara jakas taka ;/
nie było nawet kiedy łzy uronić.
tzn. ja i tak uroniłam. heh
ale mało i szybko.
pożegnanie w klasie z klasa też dupne.
pani przepiekny bukiet róż dostała. złoty łańcuszek z wisiorkiem.
(chociaż jej sie nie należało :p)
coś tam wygegała ... i sie rozeszlismy.
oczywiscie namowić moja (byłą) klase na cos gdziesto jest koszmar.
no, ale chociaz w kilka osob udalismy sie do ogródkawiedeńskiego.
lubie tam siedzieć :p
żeby nie było chłopcy ładnie soczki i kolę, a my - dziewuchy browaryyyyyyyyyy :p (podane przez bardzo niekompetentną osobę, przez która nerwy tracilismy. i o mało co paluchów nie włożylamido kufla. małpa!)
pan od niemca sie nawet dosiadł.
na szczescie, że zmył sie zamin pochłonęłam piwo, bo jeszcze bym mu za duzo powiedziala :p
nigdy mu nie wybacze, że mnie potraktował zła ocena.
na którą oczywiście nie zalsuguje :p :D
po ogródku wyśmienitych humorach na lodyyy!
dwa zjadłam :p hah
i kolega P. z nami był :p hah świr jeden!
po tym wszystkim szybko na solarium, krótka regeneracja sił i impreza! ;]

i na impreze żem ubrala bluzke zwiekszym dekoldem :p
co rzadko to robie.
bo jakos nie halo sie czuje, gdy mi ktos w cyce zaglada :p
haha no ale mało ważne.
po 19 już z domu wybyłam.
taki hektar musialam isc zeby wypic zmoimi chlopcami z (bylej) klasy :p
piwkasie laly :p aaa!
i wino tez. haha
łyknelam sobie tylko. tak by poczuc ten zajebisty tani smak :p
na impreze fajno :)
dużo ludków bylo. duzo znajomych, maturzystow. i wiekszosc (o dziwo!!) mojej klasy (bylej :p)
chodzilam z tymi ludzmi 3 lata do klasy, a wystarczyla jedna impreza bym powiedziala, ze do konca ich nie znam :p
bo kurde te sieroty chlaly jak... i palily : te jebane parówy z faja! hah ;p
oczywiscie. mialam nie pic, z zem tyle wychlala chmielu, ze to sie w pale nie miesci :p
oczywiscie mialam nie byc dlugo, a po 3. wyladowalam w domu.
ale to tylko i wylacznie przez M.
chcial mnie odprowadzic, wiec odprowadzal.
i 'szlismy' tak dlugo .. ale nie narzekam :p haha :D

teraz on ma moj telefon. chcilabym go poinformowac, ze juz chce go z powrotem, ale kurde, nie mam jak ;/
dziwnie mi tak bez telefonu ...

aaa! spotkałam kochana pfi z blogów na imprezie :)
pijaczyna!
juz lepiej nic nie bede pisac, ze na czworakach do domu musiala wracac :p hah :D
i pogodziłam sie z moim 'wrogiem'. z dziewczyna, ktora jednoczesnie ze mna krecila z W.
to sie zdziwi chlopak, ze teraz obydwie mamy na niego wyjebane, a do tego sie zakolegowalysmy :p

noo. i spac szlam przed 4, a przed 6 juz pobudka. na 7 do pracy.
o mamo!
nie wierze, ze dalam rade.
ledwo co sie doczłapałam, ale jestem i na razie funkcjonuje dobrze! ;]

byle mi teraz szybciutko czas zlecial do 19.

milego i sonecznego dnia Wam zycze :)

xyz. : :