Najnowsze wpisy, strona 4


maj 27 2007 ogólnie dobrze, nooo :)
Komentarze: 8

jeszcze w środę mimo zmęczenia spotkałam sie z paroma osobami.
na rynek poszlismy.
ale w ogródkach zero miejsca, wszedzie pełno ludzi ...
w parku siedzielismy :) nasze dawne klasowe miejsce libacji alkoholowych :p
wypiliśmy piwka i sie rozeszlismy.
ja odwiedzilam A. w pracy. no i (ex)szefowi opowiedziałam co na policji sie działo.

w czwartek spałam do 13!! ooooo! az sie mama wkurzyla na mnie :p ze tak dlugo.
jakaś wene do sprzatania wtedy dostałam.
umylam u siebie w pokoju okno, bo juz takie brudne było, że mnie to denerwowało :p
i bratu tez umyłam. i pozmowałam sterte naczyn, i ogólnie ogarnelam domek.
wieczorem znów piweczka i do klubu 007,5.
hh był.
ale mało ciekawie, nic specjalnego sie nie dzialo, nawet jakos mało wiary było ...
to wylądowalismy w ogródku :p

w piątek.
od rana u babci za miastem. miałam niby tam w czymś mamie pomagać, ale było tak duszno, że dałam sobie spokoj.
babcia ma bardzo chłodno w domu ... pół dnia przeleżałam w chłodzie :p
potem obiadek - mniam i odwiedziny u mamy siostry.
w babinktona pograłam - fajnie :D oczywiście wygrałam :p heh
wieczorem, już w Lesznie znowusz ogródki, tym razem wiekszą ekipa.
potem spontaniocznie impreza w Heaven i noc poza miastem u S.
impreza super! zreszta jak zawsze :p heheh
M. był.
z ta swoja laska ...
pss. żal czasem było na nich patrzeć.
ona jakaś na mnie cięta chyba :p heheh nie wiem czy wie, że ja to ja :p :D
ale udało mi się z nim zamienic kilka słow, za tyłeczek też zdarzyłam go złapać :p hah
i noc w Garzynie. przed tym odbiór brata S. ale był nachlany .. ledwo go z samochodu wytarłyśmy :p ha

sobota. do 11:30 sen.
babcia S. nam wjechała na chate i z wyra wywaliła :p
szybkie odswieżenie sie i do babci S. na obiadek.
potem już lenistwo przed tv.
oczywiście jakby tych trzech dni picia było mało ja wymyśliłam, że wracamy do Leszna, choc do niedzieli albo i poniedziałku miałyśmy siedzieć u S.
mój pomysl został pomyslnie przyjety, kolega nas odwiózl, my do sklepu po % i do mnie :)
później na rynek do pubu. tam znajomi, w tym para roku 2007 i W. znów %, humowy juz dopisywały i niespodziewany pomysl wypadu nad jezioro.
ja, S, P, Ł, B, K z Kc, Cz. dwoma samochodami sie wybraliśmy do Boszkowa.
ale fajnooooooooooooooo było !
do drodze znów na piwo, predkośc auta była b. duza - ledwo mogłam głowe za okno wystawić :p
bo te świry się ścigać chciały. jeden grugiego na zmianę wymijał.
nad woda ... mmmm.
nie mogło sie odbyć bez nocnej kąpieli w jeziorku :p haha
ja jak to ja zawsze chętna na takie pomysły chlup do wody :p (w majteczkach i bluzce - miał być sam stanik, ale nie zdarzyłam ściagnać bluzki, bo te czuby mnie wrzuciły) najpierw tylko kąpu z S, ale potem B. K .i K. dołaczyli.
a B. na golasa... fujj ! woda po kolana, a ten sie cieszy i skacze, a razem z nim jego pendrak ! haha gupol !
on jest niemożliwy. przed pół Boszkowa na golasa latał. bo on chce golcować i już - za dużo filmów chłopak sie naoglądał :p
po kolacji, kąpieli czas do domu :)
po 1. w Lesznie byliśmy.

S. i P. miały spać u mnie. ale jednak miały transport do domu to się od razu załapały ...

a z W. nawet sie pożarłam troche.
przez niego z S.
a przez nich popłakałam sobie z P.
tyle emocji i wrażeń w jeden dzień.
bo W, wziął nr tel. od S.
i ja nie wiem czy ona myslała, że ja jestem tak głupia, że sie nie zczaje ...
na upartego wmawiała mi, że wcale mu tego nr nie dawała.
co za ...
a ja .. ale byłam zła. nie wiem czemu .. bo niby sobie wpieram, że W. to kolega, że łaczy nas tylko przyjaźń, że czasem sie spotkamy itp ... ale akcja z tym nr mnie ruszyła.
jebane to wszystko !
bo tak sie wkurzyłam na S, a z drugiej strony sobie pomyslałam, że też jej chamówe odwaliłam raz na impr całujac sie z Mb.
niby ona nie wie, że to ja byłam, ale ...

dzięki temu wszystkiemu porozmawialam sobie z P.
tak na serio, na poważnie.
opowiedziałam jej o wszystkim, ona mi opowiedziała o swojej sytuacji z A.
no, i tak to już jest ..

eh.
zamotana ta notka, ale chciałam tak o wszystkim tu napisać.
mimo niektórych niemiłych sytuacji to były cudne 4 dni !
było świetnie, imprezowo ! :D
żeby każde weekendy i nie tylko tak bosko mijały ...

dziś. już odpoczywam.
mam takie zakwasy na dupie - nie wiem od czego - że ledwo chodze.
humor taki sobie.
jak pomysle o wczesniejszych dniach, o tym co wczoraj się działo, to od razu uśmiech na ustach, ale jak pomyśle o czymś innym, o tych jebanych facetach to już dupa ..
i do tego wszystkiego gorąco mi ! :p

 

 

Switch me on desire
And touch my body
Awaken all my senses
And energize me !

xyz. : :
maj 23 2007 :)
Komentarze: 9

przedworajszy dzien jaki dupny :
Fergie - Big Girls Don't Cry ... a jednak :p
zły humor był, oj zły.
ale wczoraj już poprawka :)
rana na policji byłam !
maks.
2h mnie trzymali. (za tą sprawe tam w kafejce)
chłopaki głupie wykroczenie zrobili, bo to nic wiekszego nie jest, a mnie przesłuchiwano hah
i odciski brali moje :p
haha
ja tam się śmiałam cały czas :p
bo to smiesznie wygladało wszystko. nawet dokładnie jak na filmie :p buah
'za składanie fałszywych zeznań grozi pani do 3ech lat pozbawienia wolności' haha :)
miły pan władza był. i tak podejrzanie się patrzył.
ale fajnyy :p
po wyczerpujacych godzinach na komendzie spanko :D
i wieczorem M. w koncu przyjechał.
fajno go było widzieć.
i telefonik do mnie nareszcie wrócił.

a dziś. rano z mamą miasto.
nic nie kupiłam. nic nie ma w tym mieście. kompletnie nic.
później szybko coś przekąsić i na spotkanie z W.
jeździliśmy po sklepach za monitorem, bo chciał kupić.
wziął mnie jako doradzajke :p
a ja tyle sie na monitorach znam, co na balecie :p
jakiś tam w końcu wybraliśmy.
potem las - spacer, lody w Mc i do domku :)
miłe popołudnie.

teraz piję zimną kole i jestem zmeczona.
chyba się zdrzemnę.
by wieczorem wyruszyć w plener :p
juwenalia studenckie są. na rynku jakiś zepół.
ogrodki czekaja. a tam piwko. schłodzone piwko! :D

:)

Najpiękniejsze jest to, czego nie ma,
na co czekasz i tęsknisz od lat...
Bo najpiękniejsze są w życiu marzenia,
bajkowy, kolorowy świat.
Gdy doczekasz się marzeń spełnienia,
nie będą one jak we śnie.
Bo najpiękniejsze są w życiu marzenia,
które nie mają spełnić się...
Wiec nie szukaj kogoś, z kim możesz być,
lecz kogoś, bez kogo nie umiesz żyć....

xyz. : :
maj 21 2007 chyba :)
Komentarze: 4

to po weekendzie.
super był.
ostatnio mam jakies takie fajne dni.
może nie pod względem humoru, bo z tym bywało różnie, ale to, co się wydarza.
jest git :p

w piątek.
ale się wyspałam.
już zero stresu, maturalne zmartwienia zmiknęły - nie myśle o tym.
pooddawałam książki do biblioteki, pozałatwiałam kilka innych spraw, które odkładałam 'po maturze' ...
posprzątałam i przyjechała S.
została na noc i poszłysmy na impreze.
wcześniej wieczór z chłopcami. popiłysmy z nimi, posiedziałyśmy i odprowadzili nas na potańcówe :p
fajna impreza :)
S. latała za A.
a ja tańczyłam sobie koło Mb.
no dobra. nie tylko tańczyłam. przez to wszystko co robiłam niezłe kłopoty miałam. przez kłamstwo wybrnęłam.
oby się nic nie wydało.
zresztą .. w dupie to już mam.
ale alkohol się polał :p
heh
rano ból głowy niesamowity.
należało mi się a co!
w sobotę ...
długo z S. spałyśmy, potem miasto, małe zakupy, na obiadek i potem grill u kolegi za miastem:)
w Lipnie meczyk gospodarza imprezy (zremisowali) i w końcu domówka.
było wspaniale :)
wszyscy się chyba dobrze bawili. piliśmy, jedliśmy, słuchaliśmy muzyki, biliśmy się na poduszki, tańczyliśmy, śmialiśmy się, oglądalismy pornusa i w nocy marzneliśmy pookrywani kocami, poprzytulani na tarasie :) i bawiłam się sutkiem kolegi. haha ale tylko jednym, bo drugi się pokazać nie chciał :p buhaha
hehehe fajno :)
miałam spać u S., ale jednak o 5. wylądowałam u siebie w domu.
dziś. z łóżka wygrzebałam sie o 14 dopiero :p do 18 łaziłam w piżamce, a potem szybkie ogarnięcie się i na żużel.
Unia wygrała :D znowu - super!
po żużlu z chłopcami i P. na dworku. (właśnie niedawno przyszłam)
już dawno z nimi tak nie siedziałam. bo to praca, to matura ...

i prosze ...
co się pogodze z W. to zaraz znów jakaś kłótnia.
że niby ja fochuję za to, że gada na GG z S.
ja pierdole!
wkurza mnie takie coś.
bo ja mam w dupie to z kim on gada, czy co tam jeszcze innego robi.
chce to niech to robi.
niczego mu nie mogę zabronić, nie mogę go kontrolować.
zreszta po co mam to robić?
wali mnie on!!
i nie bedzie mi wpierał, że jest inaczej.

a M.
no właśnie z nim gadam.
bo kurde!
dziś miał już na 100% przyjechać z moim telefonem i znów mnie wykiwał.
teraz kolejna gadka szmatka ... przeprosiny itp.
albo ja jestem taka naiwna i wierze mu w te ściemy albo nie wiem.
napisałam, że ma mi go jutro oddać i już.
bo jak nie to trzeba bedzie pomyśleć nad innym, troche niedelikatnym odzyskaniem telefonu.

to czas chyba teraz na odpoczynek :) i sen.
ach.

"... nie nawidze, gdy cos mi sie wydaje... "

xyz. : :
maj 17 2007 IMPOSSIBLE IS NOTHING !
Komentarze: 3

nooo.
to już!
mam WAKACJE!
to już tak oficjalnie.
jestem po wszystkich maturkach :)
i mimo tego, że 2 dni przed prezentacją z języka polskiego zaczęłam pisać pracę, że wczoraj ją skończyłam i na wieczór zaczęłam się jej uczyć - zdałam.
oł tak! :D
hahahahhhahaaa
ale sie ciesze, ze to wszytko juz mam za soba.
matura pisemna do ustnej to lajcik :p
ustnej w życiu bym nie chciała poprawiać - nigdy!
no i nigdy nie bede :)
po ogłoszeniu wyników szybko sms - y do rodziców, znajomych ...
i tata odpisał -> 'Gratuluje! Bardzo się ciesze i jestem z ciebie dumny'
słodkooooooooooo! łzy momentalnie w oczach :)
kochany :*
a mama jak to mama, swoim telefonem niezbyt sie opiekuje :p hahahah

Nadeszły chwile kiedy W. znów mnie wkurza.
Niech sobie daruje te głupie docinki i niepoważne teksty ;/
ehh ...
M. cały czas olewa. Tylko go dorwe!
To wszystko juz nie jest smieszne.
Chce odzyskać swoj telefon i może spadać!

Puff Daddy - Last Night (Feat. Keyshia Cole).mp3  ajjj :D

xyz. : :
maj 14 2007 :) :) :)
Komentarze: 5

ehh :)
super dzień.
i o dziwo nie poszłam do pracy :p
przykro mi, że laski teraz maja zapierdziel, ale już podrzuciłam im kogoś nowego :)
pewno A. też nie bedzie tam za długo hihi :p
mama się cieszy że już nie pracuję, tata się ze mnie tylko śmieje heh.
a ja ..
do 11 spałam.
aż za długo wam powiem :p
wcześniej za mało snu, to teraz aż mi dziwnie. bo 11 h spałam :p

szybkie ogarnięcie sie i na pociag.
bylam z W. w Poznaniu.
jakoś tak wyszło, że zrobiliśmy sobie wycieczke :p - wyszło z jego inicjatywy!
troche po sklepach - ja nic nie kupiłam, bo ten świr nie chciał ze mną do sklepów wchodzić :p typowy facet ...
on kupił sobie bluzeczkę i kurtke - oczywiście ja wybrałam! :D hah
pózni na pizze. niezbyt za nia przepadam, ale juz mu przykrosci nie chciałam robić, bo tak miał na nią ochote :p i zimne piwko :) mm ... idealnie w taka duchote.
a jakie romantyczne miejsce mieliśmy - przy oknie, widok na poznański rynek hah i w tle wolna muzyczka :p
powrót do Leszna dość męczący. tyle ludzi w przedziale, gorąco, my senni.
ale jak tylko przedział sie nieco zwolnił W. odzyskał siły haha :p nie no. żeby nie było - grzeczni byliśmy ;]

a M. naprawde w pape dostanie.
wczoraj gadaliśmy, przeprosił mnie, że nie przyjeżdżał, obiecał, że dziś bedzie i znów chuja, a nie przyjechał.
grr ... niech go tylko dorwe!
już widze jak sie kolejny raz tłumaczy ..

i znowusz nic nie zrobiłam do matury. kolejne 2 dni w dupe :p

ide kąpu i spać! i to z uśmiechem na twarzy :)

xyz. : :