Archiwum maj 2007, strona 1


maj 21 2007 chyba :)
Komentarze: 4

to po weekendzie.
super był.
ostatnio mam jakies takie fajne dni.
może nie pod względem humoru, bo z tym bywało różnie, ale to, co się wydarza.
jest git :p

w piątek.
ale się wyspałam.
już zero stresu, maturalne zmartwienia zmiknęły - nie myśle o tym.
pooddawałam książki do biblioteki, pozałatwiałam kilka innych spraw, które odkładałam 'po maturze' ...
posprzątałam i przyjechała S.
została na noc i poszłysmy na impreze.
wcześniej wieczór z chłopcami. popiłysmy z nimi, posiedziałyśmy i odprowadzili nas na potańcówe :p
fajna impreza :)
S. latała za A.
a ja tańczyłam sobie koło Mb.
no dobra. nie tylko tańczyłam. przez to wszystko co robiłam niezłe kłopoty miałam. przez kłamstwo wybrnęłam.
oby się nic nie wydało.
zresztą .. w dupie to już mam.
ale alkohol się polał :p
heh
rano ból głowy niesamowity.
należało mi się a co!
w sobotę ...
długo z S. spałyśmy, potem miasto, małe zakupy, na obiadek i potem grill u kolegi za miastem:)
w Lipnie meczyk gospodarza imprezy (zremisowali) i w końcu domówka.
było wspaniale :)
wszyscy się chyba dobrze bawili. piliśmy, jedliśmy, słuchaliśmy muzyki, biliśmy się na poduszki, tańczyliśmy, śmialiśmy się, oglądalismy pornusa i w nocy marzneliśmy pookrywani kocami, poprzytulani na tarasie :) i bawiłam się sutkiem kolegi. haha ale tylko jednym, bo drugi się pokazać nie chciał :p buhaha
hehehe fajno :)
miałam spać u S., ale jednak o 5. wylądowałam u siebie w domu.
dziś. z łóżka wygrzebałam sie o 14 dopiero :p do 18 łaziłam w piżamce, a potem szybkie ogarnięcie się i na żużel.
Unia wygrała :D znowu - super!
po żużlu z chłopcami i P. na dworku. (właśnie niedawno przyszłam)
już dawno z nimi tak nie siedziałam. bo to praca, to matura ...

i prosze ...
co się pogodze z W. to zaraz znów jakaś kłótnia.
że niby ja fochuję za to, że gada na GG z S.
ja pierdole!
wkurza mnie takie coś.
bo ja mam w dupie to z kim on gada, czy co tam jeszcze innego robi.
chce to niech to robi.
niczego mu nie mogę zabronić, nie mogę go kontrolować.
zreszta po co mam to robić?
wali mnie on!!
i nie bedzie mi wpierał, że jest inaczej.

a M.
no właśnie z nim gadam.
bo kurde!
dziś miał już na 100% przyjechać z moim telefonem i znów mnie wykiwał.
teraz kolejna gadka szmatka ... przeprosiny itp.
albo ja jestem taka naiwna i wierze mu w te ściemy albo nie wiem.
napisałam, że ma mi go jutro oddać i już.
bo jak nie to trzeba bedzie pomyśleć nad innym, troche niedelikatnym odzyskaniem telefonu.

to czas chyba teraz na odpoczynek :) i sen.
ach.

"... nie nawidze, gdy cos mi sie wydaje... "

xyz. : :
maj 17 2007 IMPOSSIBLE IS NOTHING !
Komentarze: 3

nooo.
to już!
mam WAKACJE!
to już tak oficjalnie.
jestem po wszystkich maturkach :)
i mimo tego, że 2 dni przed prezentacją z języka polskiego zaczęłam pisać pracę, że wczoraj ją skończyłam i na wieczór zaczęłam się jej uczyć - zdałam.
oł tak! :D
hahahahhhahaaa
ale sie ciesze, ze to wszytko juz mam za soba.
matura pisemna do ustnej to lajcik :p
ustnej w życiu bym nie chciała poprawiać - nigdy!
no i nigdy nie bede :)
po ogłoszeniu wyników szybko sms - y do rodziców, znajomych ...
i tata odpisał -> 'Gratuluje! Bardzo się ciesze i jestem z ciebie dumny'
słodkooooooooooo! łzy momentalnie w oczach :)
kochany :*
a mama jak to mama, swoim telefonem niezbyt sie opiekuje :p hahahah

Nadeszły chwile kiedy W. znów mnie wkurza.
Niech sobie daruje te głupie docinki i niepoważne teksty ;/
ehh ...
M. cały czas olewa. Tylko go dorwe!
To wszystko juz nie jest smieszne.
Chce odzyskać swoj telefon i może spadać!

Puff Daddy - Last Night (Feat. Keyshia Cole).mp3  ajjj :D

xyz. : :
maj 14 2007 :) :) :)
Komentarze: 5

ehh :)
super dzień.
i o dziwo nie poszłam do pracy :p
przykro mi, że laski teraz maja zapierdziel, ale już podrzuciłam im kogoś nowego :)
pewno A. też nie bedzie tam za długo hihi :p
mama się cieszy że już nie pracuję, tata się ze mnie tylko śmieje heh.
a ja ..
do 11 spałam.
aż za długo wam powiem :p
wcześniej za mało snu, to teraz aż mi dziwnie. bo 11 h spałam :p

szybkie ogarnięcie sie i na pociag.
bylam z W. w Poznaniu.
jakoś tak wyszło, że zrobiliśmy sobie wycieczke :p - wyszło z jego inicjatywy!
troche po sklepach - ja nic nie kupiłam, bo ten świr nie chciał ze mną do sklepów wchodzić :p typowy facet ...
on kupił sobie bluzeczkę i kurtke - oczywiście ja wybrałam! :D hah
pózni na pizze. niezbyt za nia przepadam, ale juz mu przykrosci nie chciałam robić, bo tak miał na nią ochote :p i zimne piwko :) mm ... idealnie w taka duchote.
a jakie romantyczne miejsce mieliśmy - przy oknie, widok na poznański rynek hah i w tle wolna muzyczka :p
powrót do Leszna dość męczący. tyle ludzi w przedziale, gorąco, my senni.
ale jak tylko przedział sie nieco zwolnił W. odzyskał siły haha :p nie no. żeby nie było - grzeczni byliśmy ;]

a M. naprawde w pape dostanie.
wczoraj gadaliśmy, przeprosił mnie, że nie przyjeżdżał, obiecał, że dziś bedzie i znów chuja, a nie przyjechał.
grr ... niech go tylko dorwe!
już widze jak sie kolejny raz tłumaczy ..

i znowusz nic nie zrobiłam do matury. kolejne 2 dni w dupe :p

ide kąpu i spać! i to z uśmiechem na twarzy :)

xyz. : :
maj 13 2007 ?
Komentarze: 7

Coraz często mam wahania humoru.
2 dni temu był dupny, wczoraj dobry, a dziś znów jakiś taki ..
Wczoraj impreza. (dziś też mam mimo wszystko na nia ochote :p)
Fajnooo było.
Ludzi od ch.. i troche. Tłok niesamowity.
o 2:30 do domu szłam. szkoda, że nie mogłam zostać dłużej.
bo zawsze jak wiem, że na drugi dzień musze wczesnie wstać to musi byc dobra impreza :p
szkoda jeszcze, że Ciebie nie było.
i ciebie też.
:p
noo. to 2h snu za mną, a teraz jeszcze 9,5 h w pracy przede mną.
ostatnie godziny pracy. ostatni dzień.
tak postanowiłam.
olewam to!
o!
i mam nadzieje, że nie zmiekne, ze mi sie ich zal nie zrobi i ze juz tu nie przyjde! hah :p

Są noce, kiedy nie mogę spać,
Są chwile, kiedy nic nie chce się.
Spędzam czas samotnie,
Mijają dni, tygodnie ...
To nic, nie kochasz mnie.
To nic, nie będzie naszych wspólnych dni.
To nic, nie przejmuj się.
To nic, jesteś tylko snem.

xyz. : :
maj 11 2007 . . . . .
Komentarze: 6

jakoś brak czasu by cos tu skrobnąć.
a może to raczej brak checi ?
no, ale jak juz one były to blogi.pl świrowały i nie dawały dostepu do bloga.

dni lecą jak szalone.
dopiero co odliczalismy do STUDNIÓWKI, dopiero co odliczliśmy do MATURY, a tu już jedno i prawie drugie za nami.
został mi teraz ustny polski, na ktory może w niedziele zacznę pisać prace żeby sie troche pouczyc :p
wiem, wiem ... jestem nieodpowiedzialna, że jseszcze nic nie zrobiłam. ale ... ok. - nie chcialo mi sie :p
zreszta i tak bym sie na to nie uczyla teraz.
inne przedmioty mam już zasobą, wiec rusze sie z tym polskim. obiecuje. (ale zrobie to w niedziele :p)
a reszta.
szkoda gadać.
polski pisemny taki sobie. tekst niby taki łatwy, ale pytania do niego zjebane. nie wiem kto je układał.
angielski pisemny tez przecietny. ze słuchania gówno słyszałam ... siedziałam w 3 ławce. tak sie cieszyłam, że na tej głupiej auli coś usłysze, a tu dupa. zrobili tak głosno, że ho ho :p wiec wiekszość sobie postrzelałam.
gegra. bleeeeeeee. te wulkany niech sobie w dupsko wsadza!! ;]
angol ustny. zdany. obrazek porażka ;/ tu też niech sie pierdolą ;p hah tabletke na uspokojenie brać musialam.
to teraz czekam na polski ustny i finisz! ;)
byle zdać :p
heh
no, i dziś zamiast oblewać z innymi to ja w pracy siedzę - nocke mam.

apropo pracy.
koncze z tym.
juz mówiłam innym, że maja szukac kogoś na moje miejsce.
nie chce mi sie tu po 12h siedziec.
nic potem z dnia nie mam.
znajdę coś innego.
a jak nie, to nie.
juzmi nie zależy.
a tak w ogóle to miałam raz taki incydent.
nie wiem jak, ale łobuzy takie ukradły dysk.
szefo wie kto, bo mówił, że zna te bambry. już nie raz mu cos takiego wywinęły ... ale szef sie nie da robic takwiecej. mądry zgłosił to na policję. i dobrze. dziś sie dowiedziałam, że sama musze tam iść (albo władza przyjedzie do mnie :p) i wezmą moje odciski palców :p o mamo! haha

a co do matury jeszcze ...
to miałam takie przeboje, że szok!
z angielskim pisemnym.
ale nie chce mi sie teraz o tym pisać. innym razem :p
tylko żebym nie zapomniała. heh

z M. sie juz 2 tyg. nie widziałam.
codziennie obiecuje. że przyjedzie i dupa jasia.
telefonu tez nie mam jeszcze.
aaa!
i ten pizduś wrócił do swojej laski.
eh.
faceci ...

a z W. wczoraj sie spotkałam.
bo my coś ostatnio tak dużo piszemy.
autkiem przyjechał. bylismy na lodach w Mc. inna parka do nas też dolączyła. P z T. :p
później długo rozmawialismy.
a dziś już jesteśmy pokłóceni.
przyznam sie że przeze mnie ...

w dupe. jakiś jebany ten dzień dziś.

xyz. : :