:p
Komentarze: 3
no więc wczorajszy wyjazd jak najbardziej udany :]
super bylo ;D
klimacik %, fajna wiara haha :D
i piwko i wódeczka sie lała.
z zajebistymi chłopcami siedziałam heh ;p
meczyk wygrany - o dziwno :p jednym punktem, ale jest wygrana! :D doping był pierwsza klasa :p
powrót w dobrych humorach. kibice zadowoleni, wszyscy przepici i zmęczeni.
ja na kolanach 'męża' :D haha
i my zamiast do domu i w kime, to na impreze.
zamiast nic nie pić to my znów na piwo :p
ale chyba za bardzo byliśmy padnięci. na imprezie nikomu nic się nie chciało. po dwóch godzinach się zmyliśmy do domu.
padłam na wyro jak zabita ! ;p
oczywiście pan W. musiał się odezwać i mieć jakieś fochy. że cały dzień go zlewam, że nic nie pisze, że wiedział, że tak bedzie, że już udaje, że go nie znam, że kontakt sie jebie .. itp. Napisałam mu troche ostrych słów, tych mniej ostrych też. No, bo co on sobie myśli ? Przecież to było pewne, że nasze kontakty się zmienią po tym wszystkim. Zreszta teraz nie mam obowiazku pisać do niego tak czesto jak dotychczas i informować o każdym swoim ruchu. W sumie nie musze w ogóle do niego pisać. Niech nie marudzi i się cieszy, że i tak gadamy normalnie ... Ale nie ... Zawsze musi znaleźć jakiś problem. Niech nawet mnie nie wkurza. Złego humoru przez tego durnia na pewno już nie bede mieć ! Dosyć było złych chwil ..
a po wyjezdzie mam rozciety palec ;/
i prawy pośladek mnie boli.
nie wiem co tam robiłam haha :p
mama od razu rano wiedziala, że szybko wróciłam z imprezy do domu. obudziła mnie o 9:30 i z lekkim dydkiem wstałam :p
jechaliśmy do babci na obiad, potem odwiedzić reszte rodzinki :p
po przyjeździe poszłam spać. i tak do 19. ehh ..
bo tak mi sie nic nie chce. na nic nie mam ochoty.
troche zmęczona jestem. ta pogoda wpływa źle na moje samopoczucie ... i chyba sam fakt, że to niedziela nie wpływa na mnie korzystnie .. :p
a jutro jeszcze spr. z matmy i gegry ;/ grr ...
Dodaj komentarz